Niedaleko placu, przy którym znajdowała się piekarnia, Helena poczuła, że leki zupełnie przestają działać. Serce biło tak, jakby właśnie przebiegła maraton, a przecież przeszła może jakieś 200 metrów. Ciało pod bandażami zamieniło się w pulsującą lawę. Usiadła na najbliższej ławce i zacisnęła spierzchnięte usta, biorąc nosem powolny, głęboki oddech. Ktoś zastąpił powietrze nad placem, wszystko […]
↧